Pierwszy udany w tym roku wypad z muchówką na pstrąga.
Udane łowienie na muchę pstrągów Schwarzer See >> Vorarlberg w Austrii.
No witam ponownie obiecałem film i opowieść z wypadu na rybki... Więc jestem i piszę, mistrzem literackim nie jestem jak i również muszkarzem z krwi i kości. Nie interesuję się z czego jest ta mucha czy to parachute czy jak to zwał. Dzielę muszki na 3 gatunki mokra sucha i streamer, reszta dla mnie nie ma znaczenia.
Jak już jestem nad wodą to siadam odpalam papierosa i z 15 minut siedzę i bacznie obserwuję. Jak są ringi na wodzie czyli pstrąg pobiera z powierzchni to ja staram się wykorzystać to i zakładam jakiegoś suchara. Nie chcą mojej muszki zakładam inną patrząc na to co lata w powietrzu i uderza o lustro wody. Jak sytuacja jest odwrotna to zakładam imitacje owada podobnego do tego co pływa w wodzie i liczę dalej na cud :-D. Już prościej się nie da wam tego opisać co ja będę wam opowiadał o tych wszystkich muszkach i z czego one są zrobione. Każda woda jest inna i tyle.
Tego dnia jak trochę powędkowałem to tylko mokra muszka.... nic innego. Ryby żerowały bardzo głęboko na około 2m.

Dla nas nie wygląda to dobrze ale dla ryb hmmm. W moim przypadku zadziałało, nie dość że przynęta dotarła na tą głębokość co chciałem to jeszcze na dodatek złapałem tego dnia 24 pstrągi w 7 godzin. Więc efekt był zacny. Trochę szkoda bo nie ma widowiskowych brań ale przyjemność nadal jest :
Muchy na które tego dnia miały apetyt austryjackie pstrągale. Zna ktoś ich nazwę??;)
Mała garść informacjii zaczerpniętych prosto z książki Adama Sikory "Wędkarstwo muchowe". Posiadam dwie takie książki jedną mogę oddać za przysłowiowe piwko lub jakieś muszki chętnych proszę o kontakt.
NO nic tylko czekać na dalsze filmy z wypadów.
OdpowiedzUsuń